W minionym tygodniu przeczytałam książkę Thomasa Eriksona – „Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpoznać tych, którzy Tobą manipulują”. Polecając lekturę wspomnianej książki, chciałabym przytoczyć tu jej fragment o stalkerce – psychopatce, która nękała autora.
Stalker psychopata
W minionym tygodniu przeczytałam książkę Thomasa Eriksona – „Otoczeni przez psychopatów. Jak rozpoznać tych, którzy Tobą manipulują„. Jak twierdzi autor, „psychopaci są wśród nas i można ich spotkać częściej, niż podejrzewałeś – w pracy, w rodzinie, wśród przyjaciół. Nadszedł czas, aby poznać ich taktykę, bo kiedy zdecydują się zaatakować, będzie już za późno. Zrobią z tobą, co będą chcieli„.
Polecając lekturę wspomnianej książki, także z przyczyn, o których pisze sam twórca, jednocześnie chciałabym przytoczyć tu jej fragment o stalkerce – psychopatce, która nękała autora.
Od razu jednak naprowadzam – nie każdy stalker jest chorym psychicznie psychopatą. W swojej wieloletniej praktyce zawodowej zaledwie kilka razy razy spotkałam się z przypadkiem, kiedy stalker okazał się osobą z zaburzeniami psychicznymi. A w jednym przypadku opinia biegłych była na tyle jednoznaczna i wskazywała na niepoczytalność, że postępowanie karne wobec nękacza należało umorzyć. Stalkerzy rzadko jednak są chorzy psychicznie. Zazwyczaj są oni po prostu tylko zwykłymi przestępcami jak tysiące inni. Choć mają o sobie mniemanie, że są jedynymi w swoim rodzaju.
Thomas Erikson pisze: „Chcę przywołać sytuację, której sam doświadczyłem. Jestem autorem kilku książek. Kiedy wydałem pierwszy thriller, dostałem mail od młodej kobiety, która chciała zostać pisarką. Przeczytała moja książkę, oceniła ją jako fantastyczną i zapytała, czy mogę jej pomóc? Mam zdecydowane podejście do czytelników. Bardzo cenię wszelki kontakt z nimi, zachęcam do wyrażenia opinii, na przykład na temat danej książki, jednak zwykle udzielam każdemu tylko jednej odpowiedzi. Nie jestem w stanie prowadzić dłuższej wymiany zdań z prostego powodu: pracuję sześć dni w tygodniu. Odpisałem jej, jak odpisuję każdemu, i zapomniałem o sprawie. Nie odpuściła i zaczęła zasypywać mnie listami, a z każdym mailem – odpowiedzi nie wysyłałem – stawała się coraz bardziej agresywna.
Po pewnym czasie moja ówczesna towarzyszka życia otrzymała mail, który jasno świadczył o tym, że młoda kobieta – teraz już używająca innego nazwiska- jest ze mną związana i planujemy ślub. Zarówno moja partnerka, jak i ja wpadliśmy w osłupienie. Mail zawierał całą listę poważnych oskarżeń pod moim adresem. Na przykład: romansowałem z ponad setką kobiet, z których co najmniej dwadzieścia zaszło w ciążę w ciągu kilku miesięcy. (Zgłosiłem to na policję. Byli zaskoczeni, że w ogóle mam czas na pracę). Podobnych idiotyzmów było znacznie więcej, wszystkich nie dam rady opisać. Moja partnerka dostała też jakieś pięćdziesiąt maili, zawartość była różna, ale temat- jeden„.
Autor książki opisał dalej sposób postępowania stalkerki- kierowała do niego listy miłosne, w których pisała, że tęskni; nie mogła się doczekać kiedy znów się zobaczą, pytała kiedy wybiorą się, aby obejrzeć mieszkanie w centrum Sztokholmu. Chyba nie muszę przypominać, że pisarz i ta pani nigdy się nie spotkali, nie mieli wspólnych planów, wszystko to istniało tylko w wyobraźni stalkerki.
Co typowe, stalkerka zgromadziła również na temat pisarza wiele informacji m.in. dzięki Facebook’owi. Jego profil był dostępny dla każdego; wiedza dotycząca jego życia prywatnego, jaką posiadła, była spora, więc „niektóre z wypisywanych przez nią elaboratów brzmiały zupełnie przekonująco„. Za pomocą mediów społecznościowych przysporzyła mu wiele problemów, także wśród kolegów po piórze.
Stalking w tym przypadku trwał pół roku. Pisarz zgłosił sprawę organom ścigania, jednak jak się okazało w trakcie postępowania, nie był pierwszą ofiarą tej pani. Stalkerka wcześniej co najmniej jeden raz dopuściła się czegoś podobnego. „Chodziło o mężczyznę znacznie od niej starszego, także pisarza (…) Tak bardzo przejął się całą sprawą, że zrezygnował z pracy„.
Ciekawe w całej sprawie było to, że ta młoda kobieta, będąc przesłuchiwana wskazywała na inne osoby, które miały być rzekome winne nękania pisarza. Ale co najważniejsze – po przesłuchaniu jej, stalking ustał. Powyższe oznacza tylko tyle, że nie była chora psychicznie. „Gdyby zdiagnozowano u niej jakieś zaburzenia, nie mogłaby tak nagle powstrzymać się od działania. Cały czas była świadoma tego co robi.„
Stalkerka kłamała przekonująco, a kiedy przedstawiono jej dowody świadczące o jej winie, zaprzeczała i posunęła się nawet do oskarżeń pisarza o groźby, że napuścił na nią zawodowych morderców.
Autor próbował zrozumieć, co stalkerka chciała osiągnąć, jaki był jej motyw. Przychodziła do głowy m.in. zemsta za to, że nie pomógł jej zrealizować marzeń o karierze pisarki, że nie chciał z nią korespondować w sprawie jej poczynań literackich. Ta kobieta, zdaniem ofiary, chciała zrujnować jego życie i karierę zawodową. W części się jej to udało, bo ówczesny związek pisarza się rozpadł.
Czy książka „”Otoczeni przez psychopatów” pomoże uniknąć stalkingu? Tego nie wiem, ale na pewno porządna dawka wiedzy o psychopatach i ich sposobach działanie, nie zaszkodzi.
Jeśli chciałbyś się dowiedzieć więcej o uporczywym nękaniu przez osobę niepoczytalną, odsyłam do tego wpisu. A jeśli stalker jest chory psychicznie?