Zastanawiasz się, dlaczego ofiary nękania nie zgłaszają przestępstwa? Odkryj przyczyny tego zjawiska i skalę tzw. ciemnej liczby przestępstw.

Jedno z najczęstszych pytań, jakie słyszę po wystąpieniach w telewizji, radiu czy w trakcie szkoleń, brzmi: „Dlaczego ofiary nękania nie zgłaszają przestępstwa?”
To pytanie często pada z nutą zdziwienia, jakby milczenie oznaczało zgodę. Jakby ofiara mogła „po prostu” pójść na policję, opowiedzieć, co się dzieje, i natychmiast uzyskać pomoc.
Tyle że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Podkreślam, że nękanie to proces, który odbiera poczucie bezpieczeństwa, ale też wiarę w siebie i w system. Osoby doświadczające stalkingu często przez długi czas próbują zrozumieć, co właściwie się dzieje, czy to już przestępstwo, czy może „tylko” nadmierna ciekawość, „żart” albo „zainteresowanie”. Nękacz najczęściej zaczyna niewinnie: wiadomość, telefon, komentarz. Dopiero z czasem granice przesuwają się coraz dalej.
Tzw.ciemna liczba przestępstw to po prostu przypadki stalkingu nieujawnione w statystyce. Czyli wiemy, że mamy do czynienia z czynem karalnym, ale pokrzywdzony tego nie zgłosił, więc oficjalnie to nie istnieje w statystyce. Ilość zgłaszanych, a ilość rzeczywiście popełnionych przestępstw stalkingu, to po prostu zupełnie dwie różne kwestie.
Niektóre badania pokazują, że stalking zgłosiło tylko 55% nękanych kobiet oraz 48% mężczyzn. Co to oznacza w praktyce? Otóż to, że nie jest w ogóle wszczynane formalne postępowanie karne w aż połowie przypadków uporczywego nękania!
O statystyce stalkingu, o tym ile osób zostało osądzonych, ile stalkerów skazano, a ile postępowań zostało umorzonych pisałam m.in. tutaj: Uporczywe nękanie-statystyka.
Poniżej kilka najczęstszych przyczyn, dlaczego ofiary nękania nie zgłaszają przestępstwa.
W filmie „Mała gmina – wielki hejt”, w którym wystąpiłam jako ekspert od stalkingu, opowiadałam m.in. o tym, dlaczego tak trudno zrobić ten pierwszy krok i co możemy zrobić, żeby to zmienić. Cały film możesz obejrzeć na YT: Mała gmina-wielki hejt, film.