Autentyczny wyrok w sprawie o podszywanie się (art. 190a § 2 kodeksu karnego), na mocy którego oskarżona została uniewinniona.
Jak wiadomo podszywanie się pod inną osobę (nie tylko w Internecie), wykorzystywanie jej wizerunku lub innych danych może stanowić przestępstwo stalkingu. (O podszywaniu pisałam m.in. tutaj Podszywanie się na Facebooku). Wiele osób zapomina jednak, że aby można przypisać danej osobie czyn z art. 190a § 2 kodeksu karnego, prześladowca musi podszywać się w celu wyrządzenia tej osobie szkody majątkowej lub osobistej. Dlatego dziś przedstawię bardzo ciekawy wyrok, na mocy którego sąd uniewinnił oskarżoną. Mimo że kobieta wykorzystała wizerunek pokrzywdzonego, założyła konto na portalu internetowym fellow.pl i przedstawiła go jako osobę o skłonnościach homoseksualnych, poszukującą partnera seksualnego.
Oskarżona (inicjały K. N.) jesienią w 2014 roku odbywała kurs informatyczny. W trakcie tego kursu, w listopadzie 2014 roku, poprosiła syna aby nauczył ją kopiowania zdjęcia z Internetu na pulpit komputera. Syn zrealizował prośbę mamy i pokazał jej jak można dokonać takiej operacji na zdjęciach przypadkowo wybranej osoby, która znajdowała się na Facebooku.
Po pewnym czasie K. N. podejrzewając swojego konkubina o inną orientację seksualną postanowiła dokonać mistyfikacji. Znalazła portal, stronę w Internecie służąca do nawiązywania kontaktów homoseksualnych. Utworzyła tam fałszywy profil „P.12″ i do jego uwiarygodnienia użyła zdjęć, które wcześniej, w ramach nauki, przeniosła do swojego komputera.
Na początku grudnia 2014 r. pokrzywdzony (inicjały P. P.) został poinformowany przez znajomego o tym, że na portalu „fellow” znajdują się jego zdjęcia. Po sprawdzeniu i potwierdzeniu faktu użycia jego zdjęć, napisał do osoby, która założyła profil o jego usunięcie. A po paru dniach także do administratora portalu.
Skutkiem powyższego było przedstawienie K. N. zarzutu popełnienia czynu z art. 190 a § 1 kodeksu karnego. Była to błędna decyzja prokuratora, bowiem oskarżona powinna stanąć przed sądem za czyn z art. 190 a § 2 k.k.
Na to z resztą sąd słusznie zwrócił uwagę prokuratorowi: „zdaniem Sądu oskarżyciel publiczny zatwierdzając akt oskarżenia sporządzony przez policję nie dokonał wnikliwej oceny prawnej i poprzestał na stanowisku sporządzającego akt oskarżenia„.
I choć w sprawie popełniono kilka błędów, ten o nieprawidłowej kwalifikacji prawnej nie jest elementem najciekawszym. Najciekawszym w sprawie jest, że oskarżona… przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu!
Oskarżona przyznała się zarówno w postępowaniu sądowym jak i w postępowaniu przygotowawczym, więc proces zbierania dowodów był tutaj naprawdę krótki. Kobieta wyjaśniła jak przebiegał cały proces tworzenia fałszywego profilu. Ponadto kobieta, opisując motywy swojego postępowania, wskazała, że zrobiła to w celu ustalenia preferencji seksualnych swojego konkubina. „Oświadczyła, iż w żaden sposób nie chciała zaszkodzić osobie będącej na zdjęciu. Nie zdawała sobie sprawy, że wyrządzi komuś krzywdę.”
W sprawie ciekawe jest również to, że oskarżona i pokrzywdzony nie znali się. Zgodnie z badaniem na temat stalkingu przeprowadzonym w Polsce w roku 2006 na próbie 2 tysięcy osób, aż w przypadku 88% istnieje relacja znajomości między napastnikiem a ofiarą, przy czym aż w 58% przypadków napastnikiem był/a partner/ka. Mężczyzna, którego zdjęcie zostało wykorzystane na portalu przyznał, że nie znał oskarżonej.
Sąd Rejonowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 21 lipca 2015 r. uniewinnił K.N. od popełnienia zarzuconego jej czynu z art. 190a § 2 k.k. I teraz pojawia się pytanie dlaczego?
Żeby odpowiedzieć na powyższe pytanie trzeba przypomnieć sobie jakie są znamiona przestępstwa stalkingu i którego ze znamion brakuje w opisywanej tu sprawie.
To make a long story short, jak mawiają Anglicy, Sąd doszedł do przekonania, że postępowanie oskarżonej nie było prowadzone w celu zaszkodzenia pokrzywdzonemu. Sąd uznał, że w sprawie nie można przyjąć, że działanie oskarżonej było wymierzone w pokrzywdzonego. Nie znali się przecież wcześniej, a zatem jej czyn nie stanowi przestępstwa uporczywego nękania. Innymi słowy nie ma tutaj ostatniego znamienia, czyli działania w celu wyrządzenia szkody pokrzywdzonemu.
W uzasadnieniu wyroku Sąd przytoczył długie wywody przedstawicieli doktryny na poparcie swojej decyzji, które tutaj skrócę maksymalnie co by nikogo nie zanudzać. Przestępstwo stypizowane w art. 190a paragraf 2 kodeksu karnego ma charakter powszechny, formalny i może być popełnione jedynie w zamiarze kierunkowym (dolus directus coloratus), w celu wyrządzenia szkody majątkowej lub osobistej. Nie może być natomiast popełnione z zamiarem ewentualnym.
Czy teraz już wszystko jest jasne?
Opisywany tutaj wyrok Sądu Rejonowego w Olsztynie z dnia 21 lipca 2015 r., sygn. II K 497/15, w dniu w którym piszę tego posta, nie jest jeszcze prawomocny. Sprawę będę monitorować i poinformuję na blogu o ewentualnym wyroku sądu II instancji. Dla uniknięcia wątpliwości informuję, że w sprawie nie występowałam ani w charakterze obrońcy, ani pełnomocnika pokrzywdzonego (ani w innym charakterze).
Pełny wyrok znajdziesz tutaj: Art. 190a kk uniewinnienie – wyrok